Apache Trail map1 map2 map5

Tuesday, Apr 23rd

Apache Trail


Jedna z najpiękniejszych scenicznych tras Arizony zaczyna się jako zwykła ulica w centrum Tempe i biegnie przez Mesę (Main Street) aż do Apache Junction, gdzie rozwidla się w dwie strony: na południowy-wschód jako Old West Highway (kilka bloków dalej droga zmienia nazwę na Superstition Freeway) i na północny-wschód jako Apache Trail. Obie drogi tworzą wielki okrąg łączący Phoenix z kopalniami miedzi i innych minerałów w okolicach Globe ze sztucznymi jeziorami na Salt River i tamą Roosevelta. Trzecia odnoga biegnie na południe od tamy Roosevelta do Globe i okrąża łańcuch Superstition Mountains od wschodu. 48-milowy odcinek od Apache Junction przez Roosevelt Lake aż do Globe to właściwy Apache Trail. Około 40 mil z Globe z powrotem do Apache Junction - to wspomniana wcześniej Superstition Freeway, albo droga numer 60. Jest to trasa, którą wybiera większość turystów.

Apache Trail powstało jako bita droga dojazdowa do budowanej na przełomie wieków tamy Roosevelta, a później trzech pozostałych tam na Salt River. Dowożono tędy robotników i materiały budowlane z okolic Phoenix. Kamień i inne materiały przywożono z południa, z kamieniołomów i z kopalń koło Miami i Globe. Dzięki temu stara trasa traperów i okolicznych Indian wiodąca przez dzikie tereny wschodniej części Gór Przesądów stała się drogą, poszerzoną i utwardzoną w latach 20-tych i 30-tych.

Pierwszą atrakcją Apache Trail jest Lost Dutchman State Park, po prawej stronie zaraz po wyjeździe z miasta. Leżący u podnóża łańcucha Gór Przesądów park to kilkadziesiąt mil przepięknych tras pieszych i rowerowych, 35 miejsc kampingowych i piknikowych oraz nieprawdopodobne widoki. Park jest doskonałym miejscem do rozpoczęcia eksploracji Traktu Apaczów.

Niemalże po drugiej stronie można przenieść się w świat minionej epoki Dzikiego Zachodu w miasteczku-duchu Goldfield Ghost Town. Trochę ponad sto lat temu miasteczko było u szczytu swojej świetności. W ciągu pięciu lat wydobyto tu dobrej jakości złoto wartości ponad 9 milionów ówczesnych dolarów, co stanowiło astronomiczną fortunę

Kilkanaście mil na północ dotrzemy do Canyon Lake. Nazwa w pełni oddaje charakter tego jeziora: strome ściany kanionu piętrzące się po obu stronach stanowią niezwykłe tlo dla zielonej wody jeziora. Canyon Lake to jedno z czterech sztucznych jezior powstałych w wyniku wybudowania tam na Salt River. Na lewo - na zachód - od Apache Trail leży najrzadziej odwiedzane i najmniej zagospodarowane Saguaro Lake. Od strony Apache Trail właściwie nie ma do niego dostępu, do jedynego miejsca kampingowego można dojechać tylko od północy lub od zachodu po Bush Highway, dlatego to jezioro jest najczęściej odwiedzane przez mieszkańców Phoenix i Scottsdale, skąd łatwiej tam dojechać niż z Apache Junction. Kilka mil za mostem na rzece Salt przy Canyon Lake znajduje się kilka miejsc rekreacyjnych i kampingowych, oraz miasteczko-duch Tortilla Flat, którego populacja w chwili kiedy piszemy te słowa wynosi 6 osób. Chociaż sto lat temu miejsce to miało szanse stać się prawdziwym miasteczkiem, dziś są tam tylko trzy budynki. Jeden z nich to całkiem dobra restauracja, Tortilla Flat jest więc idealnym miejscem na przerwę w podróży, odpoczynek i solidny obiad.

Niecałe 5 mil za Tortilla Flat kończy się asfalt i zaczyna się bita droga. Kręta i miejscami bardzo trudna do przejechania, stroma ścieżka na krawędzi kanionu nie pozwala zasnąć za kierownicą nawet na kilka minut. Wielkie firmy wynajmujące samochody doradzają zawrócić w Tortilla Flat, a firmy wynajmujące duże autobusy kampingowe w ogóle zabraniają podróżowania tam ich pojazdami.
22-milowy odcinek Apache Trail bez asfaltu zaczyna się w jednym z najciekawszych miejsc na całej trasie: stromego zjazdu z Fish Creek Hill, kończącego się ostrym zakrętem o 180 stopni i przejazdem przez rachityczny mostek na Fish Creek. Wąska droga prowadzi samym brzegiem ścian kanionu schodząc stromo w dół. Wokół rozciągają się wspaniałe widoki, ściany kanionu piętrzą się wysoko w górę po prawej stronie, i opadają gwałtownie w dół po lewej. Na tym odcinku trudno minąć się z pojazdem jadącym z drugiej strony, tylko na kilku odcinkach zamontowano niskie metalowe bariery - większość tej trasy nie ma żadnych zabezpieczeń. Ten odcinek trasy to raczej droga dla aut z napędem na cztery koła. Poruszając się po Apache Trail - zwłaszcza na tym odcinku - trzeba pamiętać, że pierwszeństwo ma ZAWSZE pojazd jadący pod górę, jeśli więc zjeżdżasz w dół musisz znaleźć jakieś miejsce i przepuścić samochód jadący z naprzeciwka. Zwyczaj przepuszczania pojazdów jadących pod górę pochodzi z czasów, kiedy po Apache Trail jeździły wozy zaprzężone w konie lub muły i zatrzymanie takiego wozu oznaczało utratę rozpędu i dodatkową, ciężką pracę dla zmęczonych zwierząt.
Pomiędzy zjazdem z Fish Creek Hill a Tamą Roosevelta jest kilka bitych dróg na północ, którymi można dojechać do Apache Lake powstałego w wyniku przegrodzenia Salt River tamą Horse Mesa. Jezioro oferuje kilkanaście mil pięknego wybrzeża i marinę niecałą milę od Apache Trail. Jest tam wygodny motel, mała restauracja, stacja benzynowa i park dla przyczep i pojazdów kampingowych na 12 miejsc (http://www.apachelake.com).

Ostatnim przystankiem przy jeziorach jest tama Teodore Roosevelta, zbudowana w latach 1905 - 1911. Zapora ma prawie 100 metrów wysokości (ponad 300 stóp) i jest największą na świecie tzw. tamą "murowaną", zbudowaną nie z betonu, lecz z ogromnych bloków skalnych - podobnie jak egipskie piramidy. Obecnie tama jest pokryta warstwą świeżego betonu i jej wewnętrzna konstrukcje nie jest tak dobrze widoczna, betonowa powłoka zabezpiecza jednak kamienne bloki przed przyspieszoną erozją. Jezioro o długości ponad 18 mil oferuje wiele miejsc kampingowych po obu stronach, miejsca noclegowe w marinie, restauracje i inną infrastrukturę rekreacyjną. W ostatnich latach, ze względu na zmiany klimatyczne utrzymywany jest niższy poziom wody na Jeziorze Roosevelta. Woda wypływająca z tego jeziora zasila jeszcze trzy inne mniejsze jeziora i zapory na Salt River, co wymusza obniżenie poziomu. W niektórych miejscach niższy poziom wody odslonił piękne nieistniejące wcześniej nowe piaszczyste plaże, w innych, wilgotne błoto uniemożliwia dostęp do wody. Jezioro Roosevelta - jako trudno dostępne, bo tylko po stronie Apache Trail, nie jest tak tłumnie odwiedzane jak jeziora na rzece Colorado (np. Lake Havasu). Panuje tu raczej spokój, jest niewielu turystów, a latem temparatury znacznie niższe niż w aglomeracji Phoenix, pozwalają na prawdziwy wypoczenek i relaks.

Niecałą milę na południe, tuż przy Apache Trail, w parku Tonto National Monument znajdują się pozostałości po dwóch osadach Indian Sinagua żyjących tu w XIII, XIV i XV wieku. Osady to tzw. "cliff dwellings" - wioski zbudowane w rozległych jaskiniach i rozpadlinach skalnych, często na stromych ścianach głębokich kanionów. Wioski takie budowali Indianie Ute, Anasazi i inne plemiona południowego zachodu. Najsłynniejsze osady tego rodzaju to Mesa Verde w Colorado i podobne osiedla w okolicach Grand Canyon.

Apache Trail wspina się przez następne 15 mil wśród pustynnych krajobrazów i kaktusów wielu różnych odmian. Po drodze do Globe jest tu jeszcze kilka miniaturowych osad, ale dopiero Globe oferuje zaplecze dla turysty. Miasto powstalo w 1876 roku kiedy znaleziono tu wielki kulisty samorodek srebra. Odkrywkowe kopalnie srebra i miedzi działają tu i w okolicy pobliskiego Miami do dziś. W Globe przetrwało kilkanaście ciekawych budynków z przełomu wieków, warto więc zatrzymać się tu na lunch lub dinner i trochę pospacerować po centrum.

Droga powrotna do Apache Junction po czteropasmowej drodze nr 60 to już w zasadzie tylko jazda, chociaż bardziej dociekliwi odkrywcy znajdą sporo interesujących miejsc zjeżdżając z drogi w dowolnym punkcie. O ile czas pozwoli, mocno doradzamy zjechać zaraz za Superior, mniej więcej w połowie drogi pomiędzy Globe a Apache Junction (albo najlepiej - przyjechać tu specjalnie wcześnie rano), i poświęcić godzinę (najlepiej cały dzień) na zwiedzenie wspaniałego ogrodu botanicznego Boyce Thompson Arboretum, gdzie można poznać zadziwiająco bogatą faunę wszystkich regionów Arizony.

Apache Trail - jako całość - to atrakcja szczególna i wyjątkowa. Piękna, bardzo pouczająca, ale również trochę niebezpieczna i ekscytująca. Miejscami przypomina słynną Drogę Śmierci w Boliwii, ale nie jest aż tak niebezpieczna. Jest to jeden z nielicznych traktów tego rodzaju w USA, który można w całości przejechać samochodem, nawet solidnym osobowym (Zobacz mapę).


Web Analytics