Colorado Springs powstało w 1871 roku, w czasie burzliwej Gorączki Złota w Górach Skalistych i w sąsiedztwie istniejącej od 1859 r. górniczej osady Colorado City, ale o wiele wcześniej, bo już w roku 1806 pułkownik armii amerykańskiej Zebulon Pike zeksplorował tereny wokół wielkiej góry, którą nazwał "Grand Peak" i uznał, że nie nadają się one do zamieszkania, a góra jest nie do zdobycia. Dziś na szczyt tej mierzącej ponad 14,000 stóp góry przemianowanej na Pike's Peak, wjeżdża się kolejką linową i zwykłą asfaltową drogą, po której stale urządzane są jakieś wyścigi, w tym nawet wyścigi ciężarówek. A pułkownik Peake uważał, że góra jest nie do zdobycia...
Od początku swego istnienia Colorado Springs było całkiem inne niż wszystkie pozostałe osady w okolicy, gdzie bezpardonowa walka o skrawki ziemi, dostęp do szybów i zwykłe codzienne rozbójnictwo były chlebem powszednim mieszkańców. Tu panował niespotykany nigdzie indziej spokój i harmonia.
William Palmer, Denver Public Library
Colorado Springs założył angielski magnat kolejowy i weteran Wojny Secesyjnej, generał William Jackson Palmer, budowniczy linii kolejowej Denver & Rio Grande Railroad. Rosnąca sława Colorado jako miejsca wypoczynku nasunęła mu pomysł wybudowania tam kurortu dla osób z dobrego towarzystwa. Potrafił docenić piękno okolicy i walory geologiczne i klimatyczne tego miejsca i niedługo po osiedleniu się wybudował tu pierwszy luksusowy dom wypoczynkowy Antler Hotel. Niepowtarzalne walory klimatu i wspaniała atmosfera przyciągały coraz większe rzesze bogatych przemysłowców i polityków ze wschodnich stanów, a rozwijające się miasteczko było jedynym centrum wypoczynkowym na zachód od Chicago. Wkrótce udało mu się również sprowadzić tu z Europy wiele angielskich szlacheckich rodzin, w tym wielu poważnych inwestorów, a powstałe właśnie miasteczko nazywano nawet Little London. Nazwę zmieniono na dzisiejszą kilka lat później, ale ,,Springs” to tylko czysta reklama a raczej panująca wówczas moda, bo wszyskie miejscowości lecznicze miały w nazwie "Springs". Podobnie nazywano różne kurorty również w Europie. W Colorado Springs nie ma żadnych źródeł, zwłaszcza gorących ani nawet mineralnych, kurort nie miał więc nigdy żadnych właściwości leczniczych. Najbliższe źródła znajdują się w pobliskim Manitou Springs, ale nikomu to specjalnie nie przeszkadzało i nazwa obowiązuje do dziś - wbrew logice i wbrew prawdzie.
Denver Rio Grande Railway, ca. 1890 Zdjęcie: History Central
Rozwój miasta postępował szybko i bez żadnych przeszkód, głównie dzięki temu, że Colorado Springs potrafiło stworzyć własną mikro-ekonomię, niezależną od koniunktury ani od aktualnego wydobycia złotego piasku. Miasto zarządzane od początku przez dobrze wykształconą i zasobną elitę nie miało plebejskich ani pionierskich tradycji, jak większość miejscowości okresu Gorączki Złota, a jego mieszkańcom - zwłaszcza bogatszym - nigdy nie przyszłoby do głowy pracować w ogóle, a praca łopatą i kilofem w jakiejś kopalni była dla nich zajęciem całkiem niewyobrażalnym, jakby z innej planety. Większość mieszkańców miasta w początkowym okresie stanowiła angielska arystokracja, rodziny szlacheckie i bogaci przedsiębiorcy ze Wschodniego Wybrzeża, dlatego miasto nie miało wcale składów tak typowych dla górniczych osad, mało kto pracował tu fizycznie, poza najemnymi robotnikami, prawie nikt nie kupował tu łopat, kilofów ani dynamitu - artykułów niezbędnych wszędzie gdzie indziej. W mieście nie było klasy średniej, a w ubiorach, obyczajach, budownictwie i w rozrywkach obowiązywała jednolita moda europejskiej szlachty. Na popołudniowych herbatkach w salonach wielkich miejskich posiadłości rozmawiano o polityce, panienki na wydaniu popisywały się grą na klawikordzie albo na pianinie, dyskutowano o możliwej wojnie i o cenach bawełny. Panie krytykowały ostatnie kształty kapeluszy z Paryża i krzykliwe kolory wzorowane na odważnych strojach Murzynów w New Orleans. Bardzo znaczący wpływ na rozwój miasta wywarł też Kościół Katolicki, co może dziwić bo trzon wpływowych mieszkańców stanowili Anglosasi.
W 1880 roku w pobliskim Cripple Creek odkryto olbrzymie pokłady złota. W krótkim czasie konserwatywne i spokojne miasteczko gdzie prawie nigdy nie słyszano rewolwerowych wystrzałów, stało się zapleczem dla nowego, wielkiego ośrodka górniczego. Właśnie wtedy w Colorado Springs pojawiła się - obok bajecznie bogatej arystokracji i bardzo nielicznej klasy najemnych robotników - również bogata klasa średnia. Nagle pojawiło się wielkie zapotrzebowanie na duże, drogie domy, które budowano na północ od Colorado College, w dzielnicy zwanej dzisiaj Old North End.
Gorączka złota przyczyniła się do wielkiego rozoju miasta a pojawienie się nowych zamożnych mieszkańców spowodowało ogromny boom w interesach. Nagle miasto zaczęło potrzebować wszystkiego: drogich ubrań, instrumentów, kosztownych mebli, a nawet - rozrywki. W 1892 roku w Colorado Springs pojawił się absolwent Harvardu z Philadelphii, niejaki Spencer Penrose. Korzystając z wielkiej koniunktury zainwestował pewne sumy i w krótkim czasie dorobił sie pokaźnej fortuny. Penrose był entuzjastą najnowszej zabawki - automobilu - i wierzył, że podbije on świat i zrewolucjonizuje transport osób i towarów. Był gorącym entuzjastą budowania solidnych dróg i autostrad dla automobili, a dla udowodnienia ich przydatności nawet w górach, a nie tylko jako rozrywka dla bogatych, w latach 1913 - 1915 wydając ze swej fortuny ponad ćwierć miliona dolarów zbudował słynną drogę na sam szczyt Pikes Peak, służącą turystom z całego świata do dziś. Podczas pierwszej wojny światowej za sumę ponad 2 milionów dolarów u podnóża góry Cheyenne zbudował luksusowy i czynny do dziś hotel Broadmoor. Podczas II wojny światowej pojawiły się tu zakłady przemysłu wojskowego, a w 1958 kosztem ponad 200 milionów dolarów zbudowano Akademię Lotnictwa Wojskowego. Colorado Springs to dzisiaj miasto prawie półmilionowe. W sezonie letnim razem z turystami liczy 600 - 650 tysięcy mieszkańców.
Downtown Colorado Springs, ca. 1930 r. Zdjęcie: Archiwum
Od pooczątku Colorado Springs było i pod wieloma względami jest do dzisiaj oazą amerykańskiego konserwatyzmu. Jest tutaj konserwatywny, ekskluzywny Colorado College. Swoje główne siedziby ma tu też wiele fundamentalistycznych organizacji religijnych, a mieszkańcy są wciąż dumni ze swych tradycji i „lepszych” korzeni. Większość atrakcji turystycznych znajduje się na terenach podmiejskich lub w satelickich miasteczkach takich jak np. Manitou Springs. W samym mieście najczęściej odwiedzanymi miejscami są Garden of the Gods, wodospad Seven Falls i historyczna dzielnica Old Colorado City. W bezpośrednim sąsiedztwie miasta, do największych atrakcji należą wjazd na szczyt Pikes Peak, jaskinia Cave of the Winds i wspomniane wcześniej miasteczko Manitou Springs z jego atrakcjami.
