Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że w Jerome nie ma nic ciekawego, że to jeszcze jedna na wpół opuszczona osada, prawie Ghost Town, cudem ocalała od zapomnienia, jakich pełno w Arizonie i w innych stanach Południowego Zachodu. Jest w tym wiele prawdy - Jerome ocalało rzeczywiście prawie cudem i o mały włos nie stało się Ghost Town, ale to nieprawda, że nic w nim nie ma. W rzeczywistości Jerome to prawdziwy mały skarb, pełen ciekawych miejsc i zakamarków, które można odkrywać i poznawać całymi tygodniami (Zobacz mapę).
Clark Street, w górze The Grand Hotel Zdjęcie: Craig Howell
Położone na Wzgórzach Kleopatry (Cleopatra Hills) między Prescott i Sedoną, Jerome było w czasach swojej świetności czwartym co do wielkości miastem Arizony. W latach pięćdziesiątych XX wieku stało się jednak miastem-duchem, opustoszałym i poduapdłym.
Jerome zostało założone przez bogatego inwestora ze Wschodniego Wybrzeża, niejakiego Eugene Murray Jerome'a w 1883 roku. "Założone" to trochę za dużo powiedziane, Eugene Jerome był bowiem inwestorem i finansistą z krwi i kości i interesowaly go tylko jego prawa wydobywcze do złóż miedzi w pobliskich wzgórzach, a nie zakładanie jakiejś górniczej osady, dlatego nigdy nie był w swoim miasteczku ani nie miał nic wspólnego z jego planowaniem, wznoszeniem budynków czy wytyczaniem ulic. Robili to mieszkańcy. Jerome zostało inkorporowane i stało się prawdziwym miastem w marcu 1899 roku. W ciągu siedemdziesięciu lat swojego istnienia jako miasto górnicze, firma United Verde Mines wydobyła łącznie miedzi, złota i srebra o wartości ponad miliarda dolarów, nie inwestując w samym mieście praktycznie ani centa. Do miasta, w ślad za górnikami i w nadzieji na szybki zarobek, ściągnęły całe rzesze szulerów i ciemnych typów i Jerome stało się oazą oszustwa, hazardu, prostytucji, przestępstw i zbrodni wszelkiego rodzaju. W 1903 roku nowojorski "The New York Sun" napisał, że Jerome "to najbardziej nikczemne miasto Zachodu". Mimo to, Jerome było dobrze prosperującym miastem i w 1915 liczyło dwa i pół tysiąca stałych mieszkańców - nie licząc przejezdnych.
W 1914 roku kanadyjski przedsiębiorca i inżynier górniczy James Duglas Jr. - znany jako "Rawhide Jimmy" - znalazł wielką żyłę miedzi, która w jednym tylko roku 1916 pozwoliła na wydobycie miedzi, złota i srebra o wartości ponad dziesięciu milionów dolarów - ponad $7.4 miliona czystego zysku. Rawhide Jimmy stał się bogaczem, a jego fantastyczna willa stoi w Jerome do dziś i można (trzeba!) ją zwiedzić. W 1917 r. seria strajków górników doprowadziła do wydarzenia znanego jako "Jerome Deportation". 10 lipca uzbrojeni agenci firmy wypędzili z kopalni strajkujących górników i działaczy związkowych i załadowali ich do bydlęcych wagonów. Robotników i związkowców wypuszczono dopiero w Kingman i zabroniono powrotu do Jerome pod groźbą śmierci.
Na kilka lat przed końcem stulecia Jerome przeżyło aż trzy wielkie pożary, które strawiły większość miasta. W 1899 Jerome uchwaliło nowe, drastyczne przepisy budowlane mające chronić miasto przed pożarami. Nie uchroniło to luksusowego murowanego hotelu Montana przed losem innych spalonych budynków: Montana Hotel spłonął doszczętnie w 1915 roku. Odbudowane i wciąż prosperujące, w 1929 roku Jerome liczyło 15 tysięcy mieszkańców.
W wyniku spadku cen miedzi, wyczerpywania się złóż i wielu innych powodów, Jerome zaczęło powoli podupadać. Pod koniecd lat 50-tych, po zamknięciu kopalń i zaprzestaniu wydobycia, z Jerome wyjechali prawie wszyscy. W mieście zostało tylko 50 mieszkańców. Od połowy lat siedemdziesiątych Jerome jest wpisane do narodowego rejestru miejsc o znaczeniu historycznym.
Dziś Jerome znów wygląda jak górnicze miasto z okresu swojej świetności, chociaż jest o wiele mniejsze niż kiedyś a wielu budynków i wspaniałych rezydencji dawno nie ma. Ale to co przetrwało pozwala zobaczyć jak wyglądało typowe miasteczko amerykańskiego Zachodu. Odnowione budynki mieszczą dziesiątki galerii, pracowni artystycznych, sklepów i restauracji. Jerome stało się miasteczkiem artystów i posiada ponad 30 galerii, pracowni artystycznych i sklepów z antykami. Żyją tu i pracują artyści malarze, rzeźbiarze, graficy i twórcy w prawie każdej dziedzinie sztuki. Jerome oferuje kilka dobrych restauracji, unikalne menus i wspaniałe widoki. Można tu też znaleźć dobry nocleg w jednym z kilku hoteli. (Booking.com nie ma ani jednego zgloszenia hoteli z samego Jerome. Wiemy jdnak, że miasteczko ma co najmniej 6 czynnych i działających hoteli. Oto linki do ich stron: Jerome Grand Hotel, The Connor Hotel, Ghost City Inn, Mile High Grill and Inn, Surgeon's House, Hillside House Bed & Breakfast)