Colorado Springs jest po stolicy stanu Denver, drugim co do wielkości miastem w Colorado i leży na wysokości 1,810 m n.p.m., w odległości ok. 70 mil (110 km.) na południe od Denver. Miasto rozciąga się na przestrzeni 10 mil wzdłuż biegnącej u podnóża gór autostrady I-25 i leży na płaskim terenie, u wschodniego podnóża pierwszego wielkiego masywu Gór Skalistych. Najbliżej leżące wzgórza, w tym prawie całkiem odkryte pokłady skalne w Garden of the Gods, to najbardziej typowy dla Colorado czerwony piaskowiec (Zobacz mapę).
Nowoczesne centrum Colorado Springs Zdjęcie: David
Tłem dla miasta, zwłaszcza dla podróżnika zbliżającego się od wschodu, są potężne ośnieżone masywy „Kręgosłupa Ameryki”, jak powszechnie nazywany jest masyw Rocky Mountains. Występujące tutaj, niczym przeniesione z krainy kanionów wietrzejące brunatno-czerwone skały, osiągają przedziwne, czasem zaskakujące kształty. W samym Colorado Springs mieszka 360 tys. osób ale wraz z mieszkańcami przedmieść (dodatkowe 140 tys.) liczba ludności to prawie pół miliona osób. Każdego roku miasto gości około 6 mln. turystów przyjeżdżających tu na wypoczynek i przyciąganych licznymi atrakcjami jakich wiele znajduje się w najbliższym sąsiedztwie miasta. Ze wszystkich miast w stanie Colorado częściej od Colorado Springs odwiedzane jest tylko Denver.
Colorado Springs do dziś zachowało coś z dawnego szyku bogatej elity ze Wschodniego Wybrzeża przyjeżdżającej „do wód”, choć dziś do miasta przyjeżdżają głównie zwykli ludzie. W czasach dawnej świetności Colorado Springs było czymś takim jak Zakopane w Polsce przed wojną – odkryte przez śmietankę towarzyską i rozkapryszonych artystów miejsce spotkań, rautów, spacerów i rekonwalescencji. Dziś Colorado Springs to miasto całkiem nowoczesne, chociaż najmniejsze nawet ślady dawnej świetności są pieczołowicie konserwowane. W mieście nie ma wielkich świetlnych ogłoszeń ani billboardów jak w Chicago czy w Nowym Jorku, i właśnie wciąż obecna atmosfera miasta Zachodu jest – obok scenerii, powietrza i fantastycznych warunków do uprawiania wszelkich możliwych sportów i rekreacji – jednym z głównych powabów przyciągających tu rzesze turystów. Colorado Springs nie ma nic z wielkiej aglomeracji, urbanistycznej dżungli jak New York, LA czy Chicago. Colorado Springs wciąż ma to coś ze starego miasteczka zachodu, poza którym nie ma już nic, tylko dzika przyroda i góry.
Strona Zachodnia
Najwięcej dobrych sklepów, galerii i butików można znaleźć wzdłuż Colorado Avenue, biegnącej z centrum miasta na północny zachód, w Kierunku Manitou Springs. Ulica jest prawie w całości utrzymana w dawnym stylu, liczne tutaj galerie i sklepy oferują oryginalną sztukę Zachodu i Południa. Poniżej ulicy Colorado rozciąga się najdawniejsza część miasta, a właściwie oryginalna część starego Colorado City. Prawie w całości utrzymane w starym oryginalnym stylu miasteczka z Dzikiego Zachodu. Można tam znaleźć wyroby indiańskie, sztukę regionu, ale również najlepsze sklepy, wytworne restauracje i sporo rozrywki. W całym mieście, ale tu szczególnie, najlepszym nakryciem głowy jest kowbojski kapelusz.
Strona Południowo Zachodnia
Najbardziej presiżowa dzielnica miasta, w której do dziś stoją setki wspaniale utrzymanych rezydencji i pałaców dawnej arystokracji i najbogatszych mieszkańców miasta. Ulice nie są tu zaaranżowane w kratkę, ale wiją się zgodnie z ukształtowaniem terenu i na wielu poziomach, podobnie jak w Aspen. Znajduje się tu kilka głównych atrakcji miasta - Broadmoor Hotel, Cheyenne Mountain Zoo i Will Rogers Shrine of the Sun. Trochę dalej znajduje się jeszcze jedna atrakcja: Seven Falls.
Downtown
Mieszanka współczesności i tradycji starego miasta Zachodu z pozostałościami arystokratycznej świetności najbardziej chyba oddaje charakter tej części miasta. Jest tu sporo sklepów i dobrych restauracji, dobrej rozrywki przez cały tydzień ale szczególnie w weekendy – jak wszędzie. Downtown to również budynki władz miasta i centrum administracyjno-byznesowe, dlatego niektóre ulice w tym rejonie zamierają po 5 wieczorem.
Strona Północno Zachodnia
Dzielnica głównie rezydencyjna, w jakimś sensie może nawet prestiżowa, chociaż nie w takim stopniu jak dzielnice na południowym zachodzie Colorado Springs. Sporo tu restauracji, pomieszanych pod względem stylu i smaku, kilka niezłych galerii sztuki, sklepów ze starociami i rzeczami dla kolekcjonerów. Podobnych dzielnic jest w USA zapewne kilkaset tysięcy w różnych miastach kraju.
Strona Północno Wschodnia
Północna strona miasta to głównie dzielnice rezydencyjne, nie ma tam szczególnie imponujących atrakcji poza położoną daleko na północ od miasta bazą lotnictwa wojskowego USA. O wiele ciekawszy jest północny wschód miasta. Mieści się tu kilka ładnych parków, jest mnóstwo dobrych sklepów, restauracji, klubów i shopping malls.
Strona Południowo Wschodnia
Poza Peterson Air and Space Museum oferującym aż 16 rewelacyjnych filmów w technice IMAX, dzielnica nie ma właściwie nic do zaoferowania. Całe mile identycznych parterowych domków z trawnikiem i garażem z boku. Dzielnica marnie zarabiającej średniej klasy, w której wszystkie uliczki są prawie takie same, a domki przypominają te z amerykańskich suburbs z czasów kiedy "baby boomers" zaczynali się żenić i zakładać rodziny. Brak stylu, brak architektury, czysta funkcjonalność tanich jednorodzinnych potworków. W każdy piątek wieczorem kilka tysięcy panów w średnim wieku z identycznym brzuszkiem i w identycznych szortach i T-shirts, odpala tu barbeques, smaży kiełbaski i steaks i wypija 12 puszek cienkiego Budweisera.