Atrakcje Nogales map1 map2 map5

Friday, Apr 26th

Atrakcje Nogales


Całe amerykańskie Południe to mieszanka wielu kultur i tradycji. Do dziś żyją tu potomkowie setek mniejszych i większych plemion indiańskich, hiszpańskich konkwistadorów, portugalskich, francuskich i angielskich odkrywców, urodzonych w Nueva Espana mestizzos, Indian południowo-amerykańskich i imigrantów z każdego zakątka Europy. Niektórzy przenieśli się tu ze wschodniego wybrzeża, z pierwszych Trzynastu Kolonii, inni z głębi Meksyku, jeszcze inni to potomkowie Azteków i Majów. Takie jest do dziś Południe, ale miasta nad samą granicą, takie jak Nogales, zachowały i wciąż utrzymują żywy kontakt ze źródłem swojej kultury - z Meksykiem. Wszystko to co dzieje się w Meksyku dziś ma wpływ na rozwój Nogales, Yumy czy El Paso. W Nogales nie ma dzielnic meksykańskich, jak w Chicago albo w Nowym Yorku, których mieszkańcy zachowują jeszcze jakąś część swoich dawnych tradycji - tych z czasów kiedy emigrowali do USA. Świat się zmienia i większość dzielnic etnicznych w wielu miastach nie nadąża za zmianami, dlatego imigranci przeważnie pamiętają swój kraj takim jaki był kiedy z niego wyjeżdżali, dlatego różne fale imigracji z tego samego kraju tak bardzo się od siebie różnią. Ich dzieci stary kraj znają już głównie z opowieści rodziców, albo dziadków, czasem z wakacji. Często nie mówią nawet w ich języku. Nie interesują się krajem pochodzenia swoich przodków, a nawet jeśli tak, to tylko częściowo, wybiórczo.

W Nogales jest inaczej. To co dzieje się w Meksyku i to co dzieje się w USA, ma bezustanny wpływ na to co dzieje się w tych dwóch miastach, a raczej w tym jednym, podzielonym mieście. Ludzie są cały czas "na bieżąco". Z wydarzeniami, zmieniającą się kulturą i tradycjami. Dlatego Nogales jest jednym z nielicznych miast Południa, w których miesza się dawna tradycja sprzed lat i sprzed wieków, z tym wszystkim co dzieje się współczesnie po obu stronach granicy.

Samo miasto nie ma zbyt wielu atrakcji, ale ma niepowtarzalną atmosferę, którą wyczuwa się od razu. Dobrze tu jednak trochę pobyć. Dzień, dwa, albo jeszcze lepiej kilka dni. Pochodzić po ulicach, zobaczyć zakochanych trzymających się za ręce przez kilkucalową szparę między stalowymi słupami Wielkiego Płotu. Trzeba jednak mieć auto, przyjechać własnym, albo wynająć. Nogales nie ma komunikjacji miejskiej, nie ma tu autobusów ani tramwajów, są tylko taksówki. Większość miast w USA można z powodzeniem zwiedzić jeżdżąc autobusami, metrem i kolejkami, niektóre oferują nawet turystom całkiem darmowe przejazdy, ale nie Nogales. Jedyny rodzaj publicznej komunikacji w tym mieście to mikrobusy dla seniorów, ale trzeba je zamawiać dwa dni wcześniej dzwoniąc na specjalny numer w urzędzie miejskim i miec więcej niż 65 lat. Dobrze tu przyjechać podczas jakiegoś święta, obojętne - amerykańskiego czy meksykańskiego. Na przykład Cinco de Mayo, obchodzonego równie hucznie po obu stronach granicy. Nogales to ciekawe miasteczko, żyjące z przewozu towarów i z rolnictwa, niby ciche i spokojne, a jednak żywe i dynamiczne.


Web Analytics