Na początku był jedwab map1 map2 map5

Wednesday, Dec 11th

Old West | Osadnicy | Na początku był jedwab

Na początku był jedwab


Oficjalna historia Ameryki zaczęła się od Kolumba, którego trzy miniaturowe1 stateczki - Niña, Pinta i Santa Maria - 3 sierpnia 1492 roku podniosły kotwice w hiszpańskim porcie Palos, wyruszając na poszukiwanie zachodniej drogi do Indii i Chin. Po miesięcznym postoju w San Sebastián de La Gomera na Wyspach Kanaryjskich i po dalszych 33 dniach żeglugi prosto na zachód, 12 października 1492 roku okręty dotarły do lądu, który według Kolumba przekonanego,że opłynął całą Ziemię, był z pewnością jedną z wysp cesarstwa Cipangu, jak - dzięki Marco Polo - nazywano wtedy w Europie Japonię.


Okręty Kolumba. Zdjęcie: Archiwum


Kolumb i jego okręty nie dotarly jednak ani do Japonii ani do Państwa Środka, lecz wylądowały na jednej z małych wysp gdzieś na Bahamach, nie wiadomo dokładnie na której. Przeważa opinia, że była to wyspa San Salvador, chociaż nie ma co do tego zgodności wśród badaczy i historyków. W przekonaniu, ze dotarł do wielkich wysp Japonii utwierdził Kolumba dodatkowo widok wybrzeża Kuby, na którym wylądował 28 października 1492 r. Już kilka dni później doszedł jrdnak do wniosku, że jego mini flotylla znalazła się u brzegów Cathay, czyli Chin, a nie Japonii. Nigdzie w okolicy nie było jednak żadnych miast, portów ani innych śladów wielkiej chińskiej cywilizacji, toteż po uzupełnieniu zapasów zawrócił z powrotem na południowy wschód mając nadzieję znaleźć słynne na cały świat wielkie centrum handlowe i port, miasto Zaiton, do którego okręty z południowej Europy, Egiptu i  Arabii dopływały od strony Indii od setek lat. Gdyby popłynął jeszcze dzień dalej na zachód, natknąłby się na półwysep florydzki - 19 lat wcześniej niż Ponce de Leon. Kolumb jednak zawrócił.

Choć brzmi to wprost paradoksalnie, bo chodziło przecież o dkrycie kirótszej drogi do Chin, 12 października 1492 roku jest uznawany za datę odkrycia Ameryki.


Romantyczna wersja lądowania Kolumba w Nowym Świecie. Zdjęcie: Ovbraz hiszpańskiego malarza Dióscoro Puebla.


Kolumb odkrył Amerykę przez przypadek i w wyniku błędnych kalkulacji. O tym, że Ziemia jest kulą przekonani byli już starożytni Grecy. Matematyk, geograf, geometra, astronom i poeta w jednej osobie, Eratostenes z Cyrenajki wykazał około 240 roku przed Ch., że Ziemia jest kulista i obliczył jej śrdenicę z zadziwiającą precyzją. O kształcie Ziemi byli też przekonani Rzymianie i uczeni chińscy. Wymiana handlowa między Europą a daleką Azją istniała co najmniej tysiąc lat przed Kolumbem. Wytyczony w VI wieku przed Ch. perski Szlak Królewski łączący Chiny i Bliski Wschód (dawną Mezopotmnię) był w użyciu jeszcze około roku 200 przed Ch. Pierwsze bezpośrednie kontakty chińskiej dynastii Han z Zachodem rozpoczęły się prawie w tym samym czasie. Rozbudowane w późniejszych wiekach lądowe połączenie Grecji i Italii z Chinami jest znane jako Jedwabny Szlak.


Jedwab był głównym towarem importowanym przez Rzym z Chin Zdjęcie: Fresk na ścianie rzymskiej willi. Archiwum


 Starożytni żeglarze, głównie chińscy, ustanowili trasę morską jeszcze przed panowaniem dynastii Han. Trasa ta pozwalała na transport większych ilości towarów niż na grzbietach wielbłądów przez góry i pustynie i przez pełne wrogich ludów okolice Środkowej Azji. Chińskie statki handlowe docierały do Indii i do krajów nad Zatoką Perską, skąd ich towary trafiały do Turcji, Grecji i dalej na zachód już w czasach starożytnych. Okręty greckie, fenickie i później rzymskie pływaly po całym Morzu Śródziemnym, ale nie wiadomo czy wypływały poza Kolumny Herkulesa (Gibraltar) i na otwarty Atlantyk. Starożytny Rzym był największym rynkiem dla chińskiego jedwabiu, który osiągał tam zawrotne ceny, podobnie jak chińska porcelana. Najbardziej cenionym towarem importowanym przez Chiny z Rzymu, były wyroby z przeźroczystego i kolorowego szkła: szyby, naczymia, instrumenty medyczne i inne. Towary z Chin docierały do Rzymu drogą morską już w czsach Republiki za pośrednictwem kupców z Indii i Cejlonu, ale po opanowaniu Egiptu, Rzym prowadził handel z krajami na Dalekim Wschodzie samodzielnie z Alexandrii przez Morze Czerwone. Tą samą trasę od Zatoki Sueskiej na południe do Morza Arabskiegoi i dalej na wschód przez Ocean Indyjski do Indii, znali i wykorzystywali w sezonach sprzyjających wiatrów Egipcjanie już w III wieku przed Ch.

Handel z Dalekim Wschodem na wielką skalę rozwinęli jednak dopiero Portugalczycy w XV wieku. Jednym z najważniejszych wynalazków dokonanych w tamtych czasach w Portugalii był  mały, bardzo szybki i niezwykle zwrotny statek zwany karawelą. Był wyposażony w dwa albo trzy niskie maszty z trzema trójkątnymi żaglami, pozwalającymi na łapanie wiatru prawie z każdego kierunku. Właśnie to zapewniało karawelom nieznaną do tej pory zwrotność, dzięki czemu nadawały się one szczególnie do żeglugi przybrzeżnej wśród mielizn i raf. Aż do XIV wieku pływano prawie wyłącznie w sezonach sprzyjających wiatrów, okręty handlowe Egipcjan wyruszały do Indii wiosną i wracały dopiero w grudniu, kiedy naturalne kierunki wiatrów odwracały się w wyniku zmany sezonów. Karawele, dzięki nowym typom żagli, umożliwiały żeglugę w każdym sezonie, nawet prawie pod wiatr.


Replika karaweli Bartolomé Díaz'a “Boa Esperança” Zdjęcie: Courtesy Fundacion NAO Victoria.


Wyprawa morska nie była przedsięwzięciem dla ludzi o słabych nerwach, zwłaszcza tak ambitna jak podróż z Portugalii do Chin. Nikt nie śnił wtedy o takiej wyprawie, dlatego przez całe wieki handel z krajami Orientu odbywał się przez wielu pośredników, Nawet dysponujący najnowszym wynalazkiem w dziedzinie nawigacji Portugalczycy nie zapuszczali się dalej niż do południowego wybrzeża Afryki. Sztormy, burze morskie, mielizny i rafy koralowe, dzikie i wrogie ludy na każdym nieznanym wybrzeżu, piraci, ludożercy i łowcy głów, to świat przeciętnego żegalrza w XV wieku  Ale to dopiero początek: wszyscy słyszeli przecież o morskich potworach, o ośmiornicach zdolnych zatopić cały okręt i o ludzkich rasach, o których krążyły mrożące krew w żyłach opowieści. Niektórzy widzieli to wszystko na własne oczy i tylko cudem, dzięki żarliwym modlitwomn do wszystkich bogów, wrócili do domu cali i zdrowi. Morskie otchłanie, monstra, zdradliwe skały i wiry, mordercze syreny i i duchy topielców z leżących na dnie wraków - wszystko to czyhało na śmiałka, który miał odwagę niepokoić Posejdona.

Rzeczywistość niewiele różniła się od fantastycznych opowieści nieustraszonych wilków morskich. Skały, wiry, burze i pioruny były przecież prawdziwe i faktycznie dziesiątkowały całe flotylle i ich załogi przez setki lat. Czy można się dziwić, że wycie wichru brzmiało czasem jak skowyt morskiego potwora? W XV wieku używano już wprawdzie w Europie wynaleziony w Chinach w III wieku kompas, ale całe wyposażenie do nawigacji składało się z kilku prostych i niedokładnych instrumentów. Kurs utrzymywano przy pomocy astrolabu, przyrządu pozwalającego na określenie pozycji słońca w dzień lub Gwiazdy Polarnej w nocy, oraz map i wykresów, na które nanoszono pozycje statku co cztery godziny. Ważnym urządzeniem były klepsydry, od 30-sekundowych do półgodzinnych. Oprócz nawigatora, kapitan każdegp statku w tamtych czasach wyznaczał jednego lub kilku członków załogi tylko do pilnowania i odwracania klepsydr za każdym razem kiedy piasek przesypał się z górnego naczynai do dolnego. Odmierzano nimi czas poszczególnych wacht na pokładach i szybkość statku. Wystarczał do tego kawałek drewna przywiązany do liny, na której wiązano serię węzłów w równych odległościach jeden od drugiego i wyrzucany za burtę. Kapitan albo nawigator pzwalał linie przesuwać się swobodnie i głośno odliczał każdy węzeł przechodzący przez jego ręce w ciągu np. 30 sekund albo minuty odmierzanych klepsydrą. Prosta arytmetyka pozwalała wyliczyć szybkość statku w węzłach, albo po przeliczeniu - milach morskich - na godzinę. Wszystkie informacje techniczne całego rejsu były systematyczne zapisywane w dzienniku pokładowym, który stawał się często bezcennym źródłem informacji dla kolejnych wypraw i dla innych żeglarzy.

Portugalski wynalazek nie pozostał oczywiście wyłączną własnością Portugalii na długo. Wkrótce karawele budowano w każdym "morskim" kraju. Pierwsi po Portugalczykach - albo raczej równocześnie z nimi - na morzach i oceanach świata pojawili się żeglarze z królestw Kastylii i Arogonii, a wkrótce z odebranego Maurom królestwa Granady.


Ferdynand Aragoński i Izabela Kastylijska Zdjęcie: Courtesy Wikipedia


2 stycznia 1492 roku "Los Reyes Católicos" - katoliccy monarchowie Izabela de Castile i Fernando2 de Aragón, na czele zwycięskich wojsk po wielomiesięczym oblężeniu miasta wjechali triumfalnie do Granady, kończąc ostatni okres ponowania Maurów na półwyspie Iberyjskim. Pod koniec XV wieku i na poczatku XVI, zjednoczona Hiszpania, która dzięki dynastycznym małżeństwom dzieci Izabeli i Fernando rozszerzyła swoje panowanie na Portugalię i dużą część Europy, była już poważną potęgą na kontynencie, również morską. Mniej więcej w tym samym czasie do grona morskich potęg dołączyły Francja i Anglia, a pół wieku później znajdujące się wtedy jeszcze formalnie pod panowaniem hiszpańskiego króla Filipa II, Hapsburgskie Niderlandy.


"Las Capitulaciones" Zdjęcie: Courtesy Wikimedia Commons


Ale to wszystko wydarzyło się później. W 1490 roku, w niewielkiej odleglości od obleganej Granady wojska królewskie zalożyly fort nazwany Santa Fé jako zaplecze dla armii w ostatniej kampanii przeciwko Maurom. To właśnie tu, 17 kwietnia 1492 roku, zaledwie kilka miesięcy po upadku Granady, król i królowa Hiszpanii, Fernando i Izabela, podpisali obszerny dokument pod tytułem "Las Capitulaciones de Santa Fé". Dokument podzielono na rozdziały (capítulos), w starym stylu używanym w Kastylii w legalnych umowach, skąd wzięła się nazwa "Las Capitulaciones" - Rozdziały. Dokument przyznał genueńskiemu żeglarzowi o nazwisku Cristóbal Colón3, tytuły admirała "morskich oceanów", wicekróla, generalnego gubernatora i honorowy tytuł "don", oraz - co ważne - jedną dziesiątą wszystkich dochodów, jakie zostaną uzyskane w wyniku jego wyprawy4.

Trzy wyprawy Kolumba zapoczątkowały dwieście lat największych odkryć geograficznych - Epokę Odkryć. Europa dowiedziała się, że świat jest o wiele większy niż myślano i że żyją na nim setki nieznanych i zadziwiwających społeczności, o których nikt wcześniej nie słyszał. O europejskich królestwach i imperiach, o dziwnych ludziach, którzy mają całkiem białe twarze pokryte długą szczeciną, dowiedzieli się też wreszcie mieszkańcy zachodniej półkuli. Hiszpania Filipa II stała się największą potęgą na Starym Kontynencie i utrzymała ten status przez kilka stuleci. Zaszczepiła też swoją własną kulturę i religię we wszystkich rejonach świata, od Ameryki po daleką Azję. To na jego cześć pływający pod flagą Hiszpanii portugalski odkrywca Ferdinand Magellan5,  nazwał odkryty przez siebie w 1521 roku archipelag niedaleko Chin - Filipinami.

Drogę do Indii odkrył jednak dla Europy inny Portugalczyk, Vasco da Gama, płynąc nie na zachód, wiedziano już bowiem, że wielką zaporą jest nowodkryty ląd, nazwany później Ameryką, ale dookoła Afryki, i dalej na wschód tradycjną trasą żegarzy arabskich. Da Gama dotał do Calicut, portowego miasta w południowo-zachodnich Indiach 20 maja 1498 roku jako pierwszy Europejczyk, który pokonał cała trasę z Portugalii do Indii.


Mapa świata Martina Waldseemüller'a.  Zdjęcie: Courtesy Wikimedia Commons


Nowy kontynent na zachodzie, który Kolumb pomylił z Indiami, nie miał własnej nazwy prawie do końca XV wieku. Dopiero w 1499 roku mieszkający w Sevilli włoski kupiec Amerigo Vespucci, wespół z hiszpańskim odkrywcą Alonso de Ojeda, pobieżnie zeksplorowali północne wybrzeże Ameryki Południowej od dzisiejszego Surinamu (dawna Gujana Holenderska) do Zatoki Wenezuelskiej. Jego wspaniała, szczegółowa relacja z wyprawy i opisy odkrytych lądów stały się bardzo popularne, bardziej niż wszystkie inne relacje w tym czasie. Wielki niemiecki kartograf Martin Waldseemüller, na swojej słynnej mapie świata z 1507 roku nazwał nowe ziemie na Zachodzie Ameryką, na cześć Ameerigo Vespucciego.

Ale to tylko teoria. Wydaje się prawie pewne, że Ameryka wcale nie zawdzięcza swojej nazwy genueńskiemu kupcowi, ale pochodzi od Pierzastego Węża, pośrednika między ludźmi i Słońcem, najwyższym bogiem wszystkich kultur Mezoameryki. Majowie nazywali go Kukulkan, Aztekowie w środkowym Meksyku Quetzalzoatl, a Inkowie - Amaru. W jednym z głównych języków Południoej Ameryki, Quechua, wyraz Amaru-ka oznacza dosłownie "Kraj Pierzastego Węża". Związki wielkich cywilizacji Nowego Swiata ze Starym są liczne i sięgają czasów, o których prawie nic dziś nie wiadomo. Dialekt używany w okolicach jeziora Titicaca to prawie niezmieniony język starożytnego Sumeru. Ale wszystko to wykracza daleko poza temat tego artykułu, dlatego na tym musimy skończyć rozważania nad pochodzeniem nazwy Ameryka.

"Odkrycie" i eksploracja Ameryki, to jedna z najbardziej fascynujących historii w dziejach ludzkości.


1. Niña (15 m długości, 20 członków załogi), Pinta (17 m, 26 osób załogi) i Santa Maria (19 m, 41 marynarzy) były nieco większe od współczesnych szalup ratunkowych na średniej wielkości frachtowcu. Statki spacerowe mają łodzie ratunkowe dla 150 osób, a dla największego do tej pory statku pasażerskiego Oasis of the Seas, firma Schat-Harding zaprojektowała i zbudowała szalupy dla 370 osób każda.

2. Fernando de Aragón - Ferdynand Aragoński.

3. Cristóbal Colón - Krzysztof Kolumb

4. Około roku 1480, Kolumb mieszkał na portugalskiej Maderze i dzięki małżeństwu z Filipą Moniz Perestrelo dostał się do portugalskiej szlachty. Mniej więcej w tym czasie wpadł na pomysł popłynięcia na zachód przez Ocean Atlantycki aby dotrzeć do Cipango (Chin) albo do Indii. Kilka lat później przedstawił swój projekt królowi Portugalii Juanowi II, który jednak przyjął projekt Colón'a sceptycznie. Po długich naradach ze swoimi doradcami, ekspertami w dziedzinie kosmografii, odrzucił tą propozycję. Do lat 60-tych XIV wieku najdalej na zachód żeglarze docierali do Wysp Kanaryjskich, Madery i Azorów. 3 marca 1486 r., wkrótce po odrzuceniu planu Kolumba, Juan II zezwolił na podobną wyprawę kierowaną przez Ferdynanda van Olmena (znanego w Portugalii jako Fernam Dulmo ), i polecił mu odkryć i zdobyć wyspę Siedmiu Miast (Cibola). W kontrakcie (Las Capitulaciones) z van Olmenem król nadał mu dziedziczne zwierzchnictwo nad wszystkimi podbitymi ziemiami w zamian za sfinansowanie i zorganizowanie całej wyprawy. Fakt, że Kolumb prawdopodobnie nie miał pieniędzy na uzbrojenie swojej wyprawy, mógł być jednym z powodów, a może nawet jedynym, dla których Juan II odrzucił jego projekt na rzecz van Olmena.

5. Ferdinand Magellan (Fernão de Magalhães) - Trzy okręty ocalałe po przepłynięciu wąskiego przesmyku między Południową Ameryką i Ziemią Ognistą (Cieśnina Magellana) i po trzech miesiącach żeglowania dotarły 21 marca 1521 roku do jednej z wysp Filipin. Magellan przejął odkryte ziemie w imieniu Hiszpaniim i nazwał je Filipinami na cześć króla Filipa II, co zostało odnotowane w dzienniku pokładowym. Magellan zginął tam przebity oszczepem w jednej z potyczek z tubylcami. Gdyby nie zapis w dzienniku, Hiszpania nie mogłaby nigdy zgłosić roszczeń do wysp, które nazywałyby się dziś całkiem inaczej.


Web Analytics