Arizona ma wszystko: iglaste lasy i gęste knieje, największe w kraju rezerwaty Indian, największy na świecie, widoczny gołym okiem z orbity kanion, czerwone skały Sedony, nieprawdopodobne kształty wielkich skalnych iglic Monument Valley, lasy ogromnych kaktusów, dzikie pustynie gdzie nigdy nie pada deszcz, góry, trasy narciarskie i centra sportów wodnych. Upały prawie nie do wytrzymania i mroźne zimy, hodowle bydła, zielone alpejskie doliny i plantacje winogron.
Dolina Avra Zdjęcie: Lars Hammar
Jest tu kilkaset dawno opuszczonych "miast-duchów", jedna z największych w USA aglomeracji miejskich, stada krów, prawdziwi kowboje i wielkie firmy technologiczne.
Arizona to również skomplikowana historia hiszpańskiej konkwisty, amerykańskiej ekspansji i konfliktów, które w końcu ukształtowały to miejsce i nadały mu charakter. Z tysiącami tras Arizona to raj dla wielbicieli aktywnego wypoczynku, a galerie i muzea zachwycą każdego konesera sztuki. Życie kulturalne Arizony to zresztą całkiem osobny rozdział, jakiego nie powstydziłyby się największe centra kulturalne w kraju. Wielkie centrum miejskie Phoenix to również cały imponujący przemysł rozrywkowy - największy i najlepszy pomiędzy Miami a Los Angeles.
Największym problemem dzisiejszej Arizony jest jej własny rozwój i próby pogodzenia tego procesu z koniecznością zachowania naturalnego środowiska. Popularność Arizony jako miejsca do osiedlenia się i jako atrakcja turystyczna, okazały się trudne do pogodzenia z ochroną przyrody. Największa atrakcja stanu - Grand Canyon - jest klasycznym przykładem strat i zniszczeń jakie przynosi popularność. Pięć milionów turystów rocznie, setki tysięcy pojazdów, tysiące ton plastikowych butelek i stryropianowych opakowań po posiłkach w stylu "fast food" nie może pozostawać bez wpływu na przyrodę. Smog, a co za tym idzie przyspieszona erozja skał i wielomilowe korki, rozładowane cześciowo dopiero całkiem niedawno dzięki budowie nowych parkingów, śmieci, hałas i helikoptery - to zjawiska całkiem normalne nad Wielkim Kanionem. Budowa nowych osiedli w okolicy Phoenix tuż nad granicą z całkiem dzikimi obszarami, musi wpływać na naturalne środowisko - i oczywiście wpływa. Coraz więcej doniesień - zresztą nie tylko w Arizonie ale również w Californi, Colorado i Utah - o osiedlaniu się dzikich górskich lwów w sąsiedztwie nowych dzielnic, aligatory w basenach i na podwórkach na Florydzie, wilki i niedźwiedzie Grizzly przeszukujące śmietniki w miastach, to nie tylko wynik nowych przepisów o ochronie przyrody, ale również efekt ingerencji człowieka w naturalne środowisko zwierząt. To my z naszą technologią i żarłocznym apetytem na nowe przestrzenie do zasiedlenia jesteśmy intruzami na odwiecznych terenach należących do kogo innego. Arizona jest jednym z nielicznych stanów gdzie polityka i zarządzanie rezerwami natury, zdają się przynosić pozytywne efekty, przynajmniej tymczasowo. Nie wszyscy jednak rozumieją, że w końcu to my będziemy musieli ustąpić jeżeli na świecie, oprócz niekończących się asfaltowych uliczek z milionami takich samych domków, ma przetrwać jeszcze jakaś resztka Natury.
Arizona, może nawet bardziej niż inne stany Południa, oszałamia widokami i zróżnicowaniem krajobrazów, klimatu i roślinności. Posiada w zasadzie tylko dwa sezony: suchy letni i deszczowy, ale na północy stanu, na Wyżynie Colorado zimą pada śnieg i temperarury spadaja sporo poniżej zera i cały rejon ma cztery pory roku, jak w północnych stanach. Krajobrazy Arizony były tłem setek najsłynniejszych westernów, a kilka cudów natury - Grand Canyon, Pertified Forest, Antelope Canyon, czerwone skały Sedony, Painted Desert - należą do najczęściej odwiedzanych atrakcji turystycznych na świecie. Indianie i kowboje, dzikie mustangi i buffalos wciąż są naturalnym elementem krajobrazu. Można tu jeszcze znaleźć dzikie okolice jakby wcale nietknięte przez człowieka i jego cywilizację, stare miasteczka znane ze strzelanin i wielkie rezerwaty Navajo, Hopi i Apache. W Arizonie żyje najwięcej osób w całych USA posługujących się na codzień jednym z języków indiańskich.
Arizona posiada też kilka najwspanialszych pomników ludzkiego geniuszu. Ponad tysiąc lat temu mieszkali tu Indianie Anasazi i ich fantastyczne i zadziwiające, wiszące na skalnych urwiskach osiedla, wzbudzają podziw do dziś. Arizona to również Hoover Dam i Glen Canyon Dam, dwie największe na kontynencie tamy na rzece Colorado, sztuczne jezioro Powella i ogromne resorty wypoczynkowe.
Arizona to dziś bardzo nowoczesny stan, mieszczą się tu zakłady Boeinga, General Dynamics i Intela, działa jeden z najlepszych uniwersytetów stanowych i setki uczelni i college'ów, ale wciąż można tu spotkać najprawdziwszych cowboys i najprawdziwszych Navajos i Hopi. Może nawet opowiedzą ci o przodkach i o Star People, którzy kiedyś przybyli tu z nieba i dali ludziom kulturę i cywilizację. Do dziś na schodkach do własnego domu można znaleźć wygrzewającego się w słońcu grzechotnika. Stoją tu wciąż, jakby wbrew prawom natury, dziesiątki drewnianych Ghost Towns i rosną największe w Ameryce lasy kaktusów Saguaro. Będąc w Arizonie trzeba koniecznie wyjechać z nowoczesnego Phoenix, pojechać trochę dalej, odjechać od lotniska i komfortowego hotelu. Można tu jeszcze znaleźć coś o wiele bardziej wartościowego niż złoto: prawdziwą historię Ameryki, jakiej już prawie nigdzie nie ma.
Regiony
Miasta
Parki federalne i stanowe